Tajemnice Manosfery. Ep. 2: Teoria Wielkiego Podrywu
czyli kontrowersyjne teorie stworzone przez PUA - artystów podrywu
Z serii Tajemnice Manosfery
Epizod 2: Teoria Wielkiego Podrywu
W tym odcinku Tajemnic Manosfery przyjrzymy się kontrowersyjnym poglądom i teoriom stworzonym i promowanym przez stanowiącą jeden z odłamów manosfery społeczność PUA, czyli PickUp Artists - artystów podrywu - mężczyzn starających się poprawić swoje relacje z kobietami poprzez rozwijanie umiejętności społecznych i szeroko pojęty samorozwój.
Czas potrzebny na przeczytanie: ok. 11 min.
Z pamiętnika incela - cz. 3
W 2009 roku, pod koniec pierwszego roku studiów dowiedziałem się o istnieniu społeczności PUA. Po raz pierwszy w życiu trafiłem na ludzi, którzy tak jak ja uznawali, że brak doświadczeń i relacji z dziewczynami to poważny problem który można i trzeba rozwiązać. Okazało się, że istnieje wiele metod i technik, których opanowanie miałoby umożliwić osiągnięcie sukcesu. Z wypiekami na twarzy zabrałem się do lektury znalezionych materiałów…
(Nie) być jak Johnny Bravo
Dla większości mężczyzn podrywanie, czyli podchodzenie do nieznajomych kobiet by poznać je i umówić się na randkę, nie wydaje się najlepszym pomysłem. Myślę, że duży wpływ na to ma niekorzystne przedstawianie tej czynności w kulturze masowej. Do jego określenia posłużę się poziomami prezentacji opisanymi we wpisie o niemongamii:
Poziom 0 - nieobecność - Motyw podrywu nie pojawia się w większości produkcji w których mógłby się pojawić (np. komedie romantyczne) - bohaterowie zazwyczaj poznają się w inny sposób (np. meet cute)
Poziom 1 - krytyka - Postaci podrywaczy pojawiające się w filmach są najczęściej negatywne - od żałosnego nieudacznika (Johny Bravo) do cwanego manipulatora (Barney Stinson z How I met your mother): skutecznego ale wyrachowanego, którego działania wypada uznać za niemoralne.
Poziom 2 - odradzanie - W niektórych filmach (np. Hitch, Kocha, lubi, szanuje) podrywacze są umiarkowanie pozytywnymi bohaterami. Ostatecznie jednak w pewnym sensie przegrywają - poznając w “normalny” w świecie komedii romantycznych sposób wyjątkową kobietę zakochują się i po wielu perypetiach wchodzą w stały związek porzucając dotychczasowy styl życia.
Młody mężczyzna pod wpływem tego przekazu może wywnioskować - “Dobry zwyczaj - nie podrywaj” - lepiej licz na to, że poznasz dziewczynę “normalnie” - w najbliższym otoczeniu, przypadkiem, lub w gronie znajomych. Podobnie, młoda kobieta, widząc, że w filmach podrywacz zdobywa zwykle tylko mało wartościowe kobiety (jego metody zazwyczaj nie działają na główna bohaterkę filmu) również zniechęca się do udziału w tego typu interakcjach. Podrywanie znajduje się więc gdzieś w pobliżu granicy Okna Overtona.
Przypuszczam, że to właśnie dlatego mi oraz wielu chłopakom w mojej sytuacji nie przyszło do głowy, że rozwiązaniem problemu może być właśnie wyjście na miasto i poderwanie dziewczyny.
PUA podkreślają szereg aspektów, pod względem których poznawanie nowych dziewczyn ma przewagę nad domyślnym modelem wiązania się z dziewczynami poznanymi wcześniej w kręgu znajomych.
Po pierwsze, statystyka: prawdopodobieństwo znalezienia odpowiedniej i optymalnej partnerki w gronie kilkudziesięciu tysięcy młodych kobiet żyjących w dużym mieście jest znacznie wyższe niż przy ograniczeniu się do grupy kilkudziesięciu, góra kilkuset dziewczyn w gronie znajomych.
Po drugie, spotykanie się z koleżankami z grona znajomych wiąże się z dodatkowym ryzykiem. Gdy coś w takiej relacji pójdzie nie tak, konsekwencje mogą rykoszetem uderzyć w relacje z pozostałymi znajomymi (o czym świadczy popularne brzydkie porzekadło, którego nie przytoczę ze względu na przyzwoitość). Wymusza to zachowanie szczególnej ostrożności. Takie zachowawcze podejście może jednak nie być skuteczne, nie umożliwia też zalecanej przez PUA nauki metodą prób i błędów.
Powodem, dla którego większość mężczyzn uważa podrywanie za trudniejszą opcję jest wynikający ze strachu przed odrzuceniem lęk przed podchodzeniem do nieznajomych kobiet. Wg badania think tanku Pew Research Center jest to najczęściej zgłaszany przez mężczyzn problem związany z relacjami z płcią przeciwną:
W związku z tym, pierwszym etapem rozwoju na ścieżce PUA zazwyczaj jest przełamanie i pozbycie się lęku przed podchodzeniem.
Jakie sposoby podrywu stosowali PUA, którym już udało się pokonać lęk przed podchodzeniem? Poza społecznością PUA znana jest koncepcja “tekstu na podryw”: błyskotliwego i zabawnego komplementu który wypowiedziany po podejściu do nieznajomej miałby w magiczny sposób stworzyć pozytywne pierwsze wrażenie decydujące o powodzeniu dalszej interakcji. Według PUA, proces podrywu i uwodzenia jest znacznie bardziej złożony, a pierwsze słowa rozpoczynające rozmowę (nazywane przez PUA openerami lub otwieraczami), nie mają tak decydującego znaczenia jak mogłoby się wydawać, a ich funkcja może być różna w zależności od stosowanej metody.
Poprzez lata społeczność PUA wypracowała wiele różnych metod. Aby lepiej zrozumieć ich genezę warto prześledzić historię ich powstania.
Neurolingwistyczne początki
Pierwsze poradniki dotyczące uwodzenia powstały już w starożytności: to np. Sztuka miłości rzymskiego poety Owidiusza i słynna indyjska Kamasutra. Współczesne korzenie PUA sięgają poradnika How to pick up girls Erica Webera z 1970.
Na początku lat 90. Ross Jeffries opracował metodę Speed Seduction opartą o NLP, czyli programowanie neurolingwistyczne - technikę manipulacji polegającą na wywołaniu połączeń pomiędzy słowami i gestami a emocjami u manipulowanej osoby, przypominającą trochę tresurę odruchów psa Pawłowa. PUA stosujący Speed Seduction wykorzystuje techniki NLP by wywołać u dziewczyny pozytywne emocje i powiązać je z jego osobą, słowami i gestami. W 1994 jeden z uczniów Jeffriesa założył usenetową grupę dyskusyjną alt.seduction.fast, co dało początek internetowej społeczności PUA.
Gra pozorów
Złote lata PUA rozpoczęły się w 2005 roku. Początek tego okresu wiąże się z najważniejszym wydarzeniem w historii ruchu PUA: premierą książki Gra Neila Straussa. Strauss, jako dziennikarz śledczy, postanowił przeniknąć do tajnej społeczności PUA by poznać prawdę i opisać ją w swoim reportażu. W rezultacie sam dał się wciągnąć i został PUA. Historie Straussa oraz innych opisywanych w Grze PUA przypominają filmowe biografie gwiazd sportu i muzyki (objawienie, trudne początki, pierwsze zwycięstwa, zachłyśnięcie się sukcesem, upadek, katharsis, oświecenie i wyj scie na prostą) oraz znany ze świata technologii mechanizm hype:

Strauss z jednej strony polecał metody PUA, z drugiej przestrzegał przed zatraceniem się i zaniedbaniem innych sfer życia, ostatecznie proponując bardziej zrównoważone podejście do tematu.
Gra stała się światowym bestsellerem, a społeczność PUA zaistniała w mainstreamie. Wypromowała też postać Mystery’ego, guru PUA, którego historię opisał Strauss. Mystery stał się ikoną PUA i celebrytą, na fali jego popularności kanał VH1 wyprodukował dwa sezony reality show The Pickup Artist z jego udziałem.
Dla społeczności PUA popularność Gry i Mystery’ego oznaczała nie tylko duży napływ nowych członków. Mystery Method, czyli model i zbiór technik stworzony przez Mystery’ego stał się dla PUA tym, czym Windows dla komputerów PC - najpopularniejszym i domyślnym systemem znanym przez większość użytkowników.
Metoda Mystery’ego w założeniu miała umożliwić podrywanie i uwodzenie wyjątkowo atrakcyjnych kobiet w ekskluzywnych klubach bogatego Hollywood, posiadających wysoki status społeczny i poczucie własnej wartości, zmęczonych i zniechęconych po wielu próbach podejmowanych zarówno przez poprzednie generacje PUA posługujących się NLP jak i mężczyzn spoza społeczności, okazujących zainteresowanie za pomocą komplementów i próbujących zaimponować im pieniędzmi i statusem społecznym.
Mystery postanowił odwrócić zasady gry. Stworzył wizerunek interesującego i rozrywkowego faceta, który przychodzi do klubu nie po to by podrywać ale by po prostu dobrze się bawić. Zagadując kobiety zadawał pytania w sposób nieokazujący w oczywisty sposób zainteresowania. Zwracał na siebie uwagę krzykliwym stylem ubioru (szczególnie dziwnymi kapeluszami), dzięki czemu czasem to kobiety podchodziły do niego. Wchodząc w interakcję z grupą nieznajomych starał się porozmawiać z każdą osobą, w ostatniej kolejności zwracając się do dziewczyny którą sobie upatrzył. Sprawiał wrażenie, że zaraz musi wyjść, by usłyszeć od poznanej dziewczyny “Zostań, nie idź”. Zamiast prawić komplementy stosował negi - dwuznaczne, uszczypliwe uwagi sygnalizujące pewność siebie i obniżające poczucie wartości kobiety. Podczas gdy zwykły facet uważał atrakcyjną kobietę za nagrodę którą próbuje zdobyć, Mystery starał się sprawić, by ona pomyślała że to on jest nagrodą.
Próby stosowania Mystery Method na szeroką skalę przez rzesze nowych PUA na całym świecie ujawniły wiele wad tego podejścia:
Sztywny model uwodzenia zakładający dziewięć etapów następujących w określonej kolejności, mało elastyczny i niepozwalający na spontaniczność.
Duża ilość schematów i gotowców do wyuczenia na pamięć i powtarzania.
Konieczność tworzenia fałszywego wizerunku i udawania braku zainteresowania.
Głównym problemem było jednak to, że metoda, która być może sprawdzała się w Hollywood, nie działała na normalne kobiety o przeciętnym lub lekko obniżonym poczuciu własnej wartości, które doceniają komplementy i oznaki zainteresowania, nie lubią uszczypliwych negów i nie mają ochoty gonić za pajacem w dziwnym kapeluszu który myśli, że “jest nagrodą” - po prostu chcą poznać miłego, pewnego siebie, pozytywnego i normalnego faceta.
Niedopasowanie metody do grupy docelowej wynikało częściowo z popularności i dostępności Mystery Method (często była to jedyna znana nowym PUA metoda), częściowo z zadufania PUA którzy decydując się na stosowanie Mystery Method stwierdzali “Jestem PUA, więc interesują mnie tylko wyjątkowo atrakcyjne kobiety!”.
Bezpośrednio do celu
Na fali krytyki Mystery Method wzrosła popularność podejścia bezpośredniego, tzw. direct. W odróżnieniu od metod pośrednich (indirect) takich jak Mystery Method, direct zakłada komunikowanie zainteresowania od samego początku interakcji. Jego zaletą jest spójność ze stanem wewnętrznym oraz możliwość okazania odwagi i pewności siebie. Przez brak jakiejkolwiek manipulacji wydaje się też podejściem najbardziej etycznym.
Indirectowcy zarzucali podejściu directowemu większe prawdopodobieństwo odrzucenia na samym początku, twierdząc że “direct działa tylko jeśli jesteś atrakcyjny”. Directowcy odbijali piłeczkę twierdząc że “indirect też”, odrzucając teorie o skuteczności “budowania atrakcyjności” za pomocą sztuczek NLP i opowiadania historyjek z Mystery Method i uważając, że lepiej zostać odrzuconym od razu niż zmarnować godzinę na gadaniu, po którym okazałoby się że dziewczyna jednak nie jest zainteresowana.
Ci straszni uwodziciele
Pojęcie “uwodzenie kobiet”, bardziej kompleksowo określające działalność PUA kojarzy się źle - ze “zwodzeniem”, oszustwem i historiami postaci takich jak Tulipan, słynny uwodziciel z czasów PRL, czy Charlie z piosenki Ani Dąbrowskiej - “uwiódł, zrobił dziecko, wyłudził pieniądze, porzucił i uciekł”.
Odsuwając semantykę na bok, uwodzenie zdefiniowane jako doprowadzanie do fizycznego zbliżenia również nie kojarzy się najlepiej. Dominująca w społeczeństwie i kulturze narracja mówi, że seks powinien być czymś, co powinno pojawić się naturalnie i spontanicznie w relacji mężczyzny i kobiety w momencie, w którym oboje są na to fizycznie i psychicznie gotowi. Zdefiniowanie “uwodzenia” jako procesu nastawionego na osiągnięcie konkretnego rezultatu implikuje, że uwodziciel/ka stara się w nienaturalny i niewłaściwy sposób przyspieszyć moment zbliżenia.
Dla kobiety, stosunek z nowo poznanym mężczyzną zawsze wiąże się z dużym ryzykiem: nowy partner, nawet jeśli wcześniej wydawał się w porządku, może zachować się nieodpowiedzialnie (nie chcieć założyć prezerwatywy lub niepostrzeżenie ją zdjąć) lub agresywnie (nie zatrzymać się, gdy ona powie “nie”).
Profesor psychologii ewolucyjnej David M. Buss w książce “When men behave badly” podkreśla, że przez setki tysięcy lat istnienia gatunku ludzkiego ryzyko to było znacznie większe: ciąża bez dostępnej dziś opieki medycznej zawsze była zagrożeniem życia, problemem było nawet zapewnienie dodatkowej ilości kalorii w pożywieniu. Z kolei dla mężczyzn szybki seks z wieloma partnerkami był strategią wygrywającą, zapewniającą największą szanse przetrwania jego puli genów. Konflikt seksualny między mężczyznami a kobietami ma więc solidne podstawy ewolucyjne:
Buss spekuluje, że wielu problemów w relacjach można byłoby uniknąć, gdyby mężczyzna i kobieta na początku relacji byli w stanie określić swoje wymagania w tej kwestii a następnie umówić się na jakiś kompromis.
Dosyć ciekawie w tym kontekście prezentują się poglądy PUA dotyczące seksu. Są one dosyć pokrętną apologią męskiego punktu widzenia: wychodząc od kwestii seksualnej rewolucji i równouprawnienia kobiet, PUA przekonują, że skoro kobiety, tak jak i mężczyźni mają potrzeby seksualne, powinny mieć prawo cieszyć się seksem na takich samych zasadach.
Pomijając zupełnie wspomniane wyżej kwestie realnego ryzyka oraz psychologii ewolucyjnej, PUA uważają, że główną przyczyną opóźniania współżycia przez kobiety są ograniczenia narzucone przez Matrix i “program społeczny”: podwójne standardy dotyczące szybkich i częstych relacji seksualnych oraz kompleks Madonny-ladacznicy: postrzeganie kobiet w kategorii albo wartościowej partnerki do długiego związku albo kochanki, z którą nie warto wiązać się na dłużej. Kompleks ten, opisany po raz pierwszy przez Freuda jako zaburzenie, wg PUA jest powszechny wśród mężczyzn i sprawia, że kobiety poszukując zazwyczaj partnera do długiego związku starają się zaprezentować jako Madonny, nie ladacznice. To właśnie wg PUA miałoby być główną przyczyną opóźniania seksu, zaniżania podawanej liczby wcześniejszych partnerów czy nawet ograniczania się do bardziej konserwatywnych form współżycia. Działania PUA zmierzające do seksu miałyby więc ostatecznie pomagać kobietom w osiągnięciu równouprawnienia w tej sferze.
PUA faktycznie odrzucają podwójne standardy i kompleks Madonny-ladacznicy: nie postrzegają kobiet otwartych na szybki seks i mających w przeszłości wielu partnerów za bezwartościowe i nie mają problemu z tworzeniem z nimi długich związków, uważając, że partnerka w związku może w zależności od sytuacji wchodzić zarówno w rolę Madonny jak i ladacznicy.
Inną dostrzeganą przez PUA przyczyną opóźniania seksu przez kobiety jest traktowanie go jako kartę przetargową i wykorzystywanie go do manipulacji i osiągnięcia dominującej pozycji w związku. Wg PUA takie zachowanie nie jest normą, ale dotyczy niewielkiej grupy kobiet o słonności do manipulacji. Tu zdania PUA są podzielone: dla jednych takie zachowanie jest absolutnie nieakceptowalne i dyskwalifikujące, inni proponują zachowanie zimnej krwi i nieuleganie manipulacjom jako sposób na stworzenie zdrowego związku w takiej sytuacji.
Dowodem na to, że kobiety pragną być uwodzone miałyby być słynne Harlequiny, popularna seria romansów będąca wg PUA odbiciem kobiecych fantazji. Wiele z nich przedstawia historie uwodziciela, który pojawia się nagle w życiu głównej bohaterki i szybko zabiera ją w romantyczną i erotyczną przygodę.
Tylko nie friendzone
Ważnym we wszystkich metodach PUA elementem jest eskalacja dotyku. W Polsce, USA i większości Europy dotyk jest właśnie tym, co odróżnia bliskie relacje rodzinne i romantyczne od przyjacielskich i koleżeńskich (w krajach śródziemnomorskich i latynoamerykańskich wygląda to trochę inaczej). Moje randki z czasów liceum były nieudane między innymi dlatego, że tak jak zapewne wielu chłopaków w tym wieku nie wiedziałem, kiedy chwycić za rękę, przytulić czy pocałować, bojąc się odrzucenia, uznania za “zboczeńca” czy nawet oskarżenia o molestowanie jeśli moment okazałby się nieodpowiedni. Stres z tym związany dodatkowo pogarszał atmosferę na randce.
PUA w ramach eskalacji dotyku zalecali wyczucie i rozwagę, ale też odwagę i zdecydowanie, przekonując, że brak eskalacji prowadzi do znanego także poza społecznością zjawiska friendzone - “zostańmy przyjaciółmi”. W przypadku braku doświadczenia PUA polecają eksperymentowanie i naukę metodą prób i błędów, przekonując że, tak jak w piłce nożnej, lekkie przewinienia karane są upomnieniem lub żółtą kartą po której można kontynuować grę i nie mają decydującego wpływu na jej końcowy wynik, a jedynie wyjątkowo brutalne lub powtarzające się faule mogą być przyczyną wyrzucenia z boiska.
Zaskakującym potwierdzeniem tych prawidłowości może być przebój Kasi Sobczyk z czasów głębokiego PRL opowiadający historię dziewczyny wystawiającej żółtą kartkę PUA, który przesadził z eskalacją dotyku:
Piosenka ta może też świadczyć o tym, że być może podejście PUA do kwestii podrywania i uwodzenia jest tak naprawdę stare jak świat, ale dopiero w dobie internetu wiedza ta została usystematyzowana i udostępniona tym, którzy najbardziej mogliby jej potrzebować.
Czytaj dalej: Epizod 3: How I Met Your Mother
Jeśli podoba Ci się ten tekst i koncepcja newslettera, zapraszam do subskrybowania oraz udostępnienia poniżej. Komentarze i sugestie mile widziane - zapraszam również do kontaktu przez Facebook lub LinkedIn.